
wyświetlenia
51-letnia mieszkanka Krakowa poznała w sieci mężczyznę, który przedstawił się jako Polak pracujący w Kambodży na stanowisku kierownika kopalni. Z początku rozmowy wydawały się niewinne - mężczyzna był miły, uprzejmy i wzbudzał zaufanie. Wkrótce jednak historia, którą snuł, zaczęła przypominać scenariusz filmu.
Twierdził, że w kopalni doszło do eksplozji i musi jak najszybciej opuścić kraj. Mówił, że chce wrócić do Polski, gdzie czeka jego córka. Brzmiało wiarygodnie - zwłaszcza że przesyłał zdjęcia, dokumenty i bilety lotnicze, które miały potwierdzać jego opowieść.
Z biegiem czasu mężczyzna zaczął prosić o pieniądze. Najpierw na formalności i transport, potem na opłacenie kuriera, wizy czy innych „nagłych kosztów”. Kobieta wysyłała kolejne przelewy, wierząc, że to tymczasowa pomoc, którą wkrótce odzyska. Gdy skończyły się jej oszczędności, oszust namówił ją, by wzięła kredyt.
W sumie kobieta przekazała nieznajomemu prawie 173 tysiące złotych. Dopiero gdy kontakt z mężczyzną nagle się urwał, zrozumiała, że padła ofiarą perfidnego oszustwa. Sprawę zgłosiła na policję.
Policjanci z Krakowa przypominają, że tego typu historie to klasyczne przykłady tzw. „oszustw matrymonialnych”. Sprawcy najpierw zdobywają zaufanie ofiary, potem grają na emocjach i poczuciu współczucia. Wykorzystują każdą okazję, by wyłudzić pieniądze.
Funkcjonariusze apelują o rozsądek i ostrożność w kontaktach online - zwłaszcza z osobami, które szybko zaczynają mówić o uczuciach i proszą o wsparcie finansowe. Policja podkreśla też, że nie należy się wstydzić zgłaszać takich spraw - ofiarą może zostać każdy, niezależnie od wieku czy doświadczenia.
https://malopolska.policja.gov.pl/
Rozmowy na Facebooku