wyświetlenia
Nagranie pod artykułem
Chwilę później los przynosi dość niespodziewany finał. Tuż za zakrętem stoi policjant. Funkcjonariusz zatrzymuje kierowcę BMW i kieruje go na pobocze, najprawdopodobniej do kontroli drogowej. Moment ten wywołał wśród widzów falę komentarzy - jedni mówią o „momentalnej karmie”, inni zwracają uwagę, że sam autor nagrania wcale nie jechał wolniej.
I właśnie to widać w dyskusji pod filmem. Internauci punktują, że osoba nagrywająca, mimo krytyki kierowcy BMW, również poruszała się z dużą prędkością. Popularne opinie sugerują, że gdyby to kamerzysta jechał jako pierwszy, to on prawdopodobnie zostałby zatrzymany. Pojawiły się też głosy kwestionujące, czy policjant mógł zmierzyć prędkość auta „na łuku”, a inni szydzą z entuzjastycznych reakcji pasażerów, którzy krzyczą „record video, record video”.
Mimo tej fali ironicznych komentarzy, nagranie ma już ponad 2,5 tysiąca polubień. To pokazuje, że dynamiczne sytuacje drogowe - szczególnie te zakończone niespodziewaną kontrolą - wciąż budzą ogromne emocje i podziały. Jedni widzą w tym lekcję pokory dla kierowcy BMW, inni - przykład niepotrzebnego ścigania się dwóch kierowców, którzy sami narażali siebie i innych.
Rozmowy na Facebooku