wyświetlenia
Nagranie pod artykułem
Wszyscy… poza jednym.
Ten jeden motocyklista kompletnie nie radzi sobie z maszyną. Zamiast dynamicznego startu jest nerwowe szarpanie, chwila zawahania i pierwsza gleba. Próbuje podnieść motocykl, ale kończy się to kolejnym wywróceniem. Całość wygląda tak nieporadnie, że bardziej przypomina walkę z ciężkim rowerem niż próbę ucieczki.
Podczas gdy jego koledzy znikają z kadru, pechowy bohater dalej siłuje się z motocyklem. Policjanci spokojnie podjeżdżają radiowozem, wysiadają i bez pośpiechu zatrzymują mężczyznę, który nawet nie zdążył ruszyć z miejsca. Zero pościgu, zero adrenaliny - za to maksimum komizmu.
Internauci nie mają wątpliwości: to jedna z tych sytuacji, w których ucieczka przed policją kończy się szybciej, niż zdąży się na dobre zacząć. I to wyłącznie przez brak umiejętności oraz panikę w najmniej odpowiednim momencie.
Rozmowy na Facebooku