
wyświetlenia
„Śmiech to zdrowie” – słyszymy od dziecka. I w większości przypadków to prawda. Śmiech rozluźnia mięśnie, redukuje stres i poprawia nastrój. Ale co, jeśli śmiech wymyka się spod kontroli? Czy może być aż tak intensywny, że doprowadzi do śmierci?
Brzmi absurdalnie? Medycyna zna przypadki, które temu przeczą.
Udokumentowane przypadki śmierci ze śmiechu
1. Alex Mitchell (Wielka Brytania, 1975)
Prawdopodobnie najbardziej znany przypadek. 50-letni mężczyzna dostał ataku niekontrolowanego śmiechu podczas oglądania sitcomu „The Goodies”. Śmiał się przez 25 minut bez przerwy, aż w końcu... zmarł z powodu zapaści serca.
Co ciekawe, jego żona po latach napisała list z podziękowaniem twórcom serialu – „za rozbawienie męża aż do śmierci”.
2. Damnoen Saen-um (Tajlandia, 2003)
58-letni sprzedawca ryżu obudził swoją rodzinę atakiem histerycznego śmiechu. Śmiał się przez dwie godziny, nie mogąc przestać. W końcu stracił przytomność i zmarł. Lekarze uznali, że przyczyną było zatrzymanie akcji serca wywołane atakiem śmiechu.

Co dzieje się z organizmem podczas śmiechu?
Śmiech to silna reakcja fizjologiczna – zwiększa tętno, przyspiesza oddech i może doprowadzić do hiperwentylacji. W skrajnych przypadkach prowadzi do:
-
omdlenia,
-
utraty przytomności,
-
arytmii serca,
-
zatrzymania akcji serca (szczególnie u osób z problemami kardiologicznymi),
-
udaru (jeśli wystąpi nagły wzrost ciśnienia).
Śmiech a układ nerwowy
Śmiech może również wpłynąć na układ nerwowy. U niektórych osób wywołuje tzw. katapleksję – czyli nagłą utratę napięcia mięśniowego. Osoby chore na narkolepsję mogą nawet upaść na ziemię w trakcie ataku śmiechu.
W rzadkich przypadkach, intensywny śmiech może doprowadzić do drgawek lub zatrzymania oddechu.

Ale nie panikuj…
Śmierć ze śmiechu to ekstremalna rzadkość. U zdrowych osób śmiech jest wciąż jednym z najlepszych „leków” na stres i napięcie. Ryzyko wystąpienia poważnych komplikacji jest znikome – chyba że masz poważne problemy z sercem, płucami lub układem nerwowym.
Podsumowanie:
Tak, da się umrzeć ze śmiechu. Ale dla większości z nas śmiech to coś, z czego powinniśmy korzystać częściej – bo działa jak naturalne lekarstwo. Po prostu – nie śmiej się do grobowej deski.
Rozmowy na Facebooku