78
wyświetlenia
wyświetlenia
Na nagraniu z Indii autor pokazuje nietypowy „life hack”. Idąc ulicą trafia na prowizoryczny kantor - facet siedzi na chodniku przy stoliku i oferuje wymianę walut poza oficjalnym obiegiem.
Mężczyzna chce wymienić 20 euro na rupie. Zostaje zaprowadzony do „szefa”, który proponuje mu 1960 rupii - wyraźnie zaniżony kurs. Autor nie dyskutuje, bierze pieniądze i odchodzi.
Dopiero na końcu ujawnia kluczowy szczegół: banknot 20 euro był fałszywy. Jak tłumaczy, uliczni „kantorzyści” nigdy nie sprawdzają pieniędzy, licząc na szybki zysk na turyście.
Miało być proste oszustwo na obcokrajowcu. Skończyło się tym, że to „system” został rozegrany.
Ciekawe kiedy wkońcu zaczną sprawdzać czy te pieniądze które przyjmują są prawdziwe i ile razy udało się gościowi wymienić w ten sposób pieniadze.
Reklama
Rozmowy na Facebooku