
wyświetlenia
W wielkanocny poniedziałek tuż przed godziną 6 rano doszło do potężnej eksplozji gazu w 11-piętrowym bloku mieszkalny. Wybuch był tak ogromny, że dwie pierwsze kondygnacje budynku dosłownie zapadły się w ziemię. Natomiast cały budynek odchylił się aż o 120 centymetrów od pionu. Konstrukcja budynku była tak mocno uszkodzona, że Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego zakazał jakichkolwiek prac zabezpieczających i ratowniczych. Została podjęta decyzja o wyburzeniu budynku przez saperów i dopiero wtedy o rozpoczęciu prac ratowniczych. Niestety w wyniku tej katastrofy zginęły 22 osoby, a 12 zostało rannych. Po tej tragedii zostało wszczęte śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy, jednak żadna hipoteza nie została potwierdzona i są to jedynie domniemania. Pierwsza z nich mówi o tym, że do wybuchu doprowadził jeden z lokatorów, który również zginął w tej katastrofie. Miał on doprowadzić do wykręcenia dwóch korków odwadniacza w instalacji gazowej co doprowadziło do ulotnienia się gazu. Druga hipoteza mówi o kradzieży zaworu z instalacji elektrycznej przez bliżej nieznanego złomiarza, jednak poszukiwania zaworu w skupach metali niczego nie wykazały i zawór nie został odnaleziony.
Rozmowy na Facebooku