wyświetlenia
Za kierownicą audi siedziała kobieta. Jak relacjonowała później, widziała nadjeżdżający skład, jednak – według jej słów – uznała, że maszynista ją przepuszcza. Pociąg zwolnił i używał sygnałów dźwiękowych, co kobieta zinterpretowała jako „gest” pozwalający kontynuować jazdę. W efekcie wjechała bezpośrednio przed pojazd szynowy.
Siła uderzenia była bardzo duża. Samochód został poważnie zniszczony, a elementy karoserii rozrzucone były wokół torowiska. Mimo to kierująca zdołała wyjść z pojazdu o własnych siłach, choć była w szoku. Na miejsce wezwano policję, straż pożarną i pogotowie. Ruch pociągów na linii został wstrzymany na czas działań służb.
Według wstępnych ustaleń nic nie wskazywało na to, aby doszło do awarii rogatek - przejazd był zabezpieczony, a maszynista reagował zgodnie z procedurami. Przyczyny wypadku i dokładny przebieg zdarzenia były przedmiotem dalszych czynności.
Do wypadku doszło w 2020 roku, jednak opis nietypowego tłumaczenia kierującej do dziś wraca w mediach społecznościowych jako przykład sytuacji, w której błędna interpretacja zachowania pociągu mogła zakończyć się tragedią.
Źródło i foto OSP Plewiska
Rozmowy na Facebooku