
wyświetlenia
Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Na stacji benzynowej zarejestrowano sytuację, która aż prosi się o tytuł: „I Ty możesz zostać zagrożeniem ruchu drogowego”.
Na nagraniu, które trafiło do sieci, widać kierowcę BMW, który opuszcza stację benzynową, zupełnie ignorując fakt, że ktoś inny porusza się drogą z pierwszeństwem. Bez chwili zawahania, bez spojrzenia w bok – po prostu wjeżdża. Efekt? Drugi kierowca musi ostro hamować, włączają się sygnały dźwiękowe, a sytuacja o włos nie kończy się stłuczką.
Kierunkowskaz? Po co komu takie bajery
Wyjeżdżając z podporządkowanej drogi – a taką jest wylot ze stacji paliw – należy ustąpić pierwszeństwa wszystkim nadjeżdżającym pojazdom. Tyle teoria. W praktyce – jak widać – nie każdy ją zna. Lub nie stosuje. Bo może ma BMW, więc obowiązuje go jakiś inny, niepisany kodeks drogowy.
Sytuacja jest nie tylko niebezpieczna, ale i typowa. W sieci znajdziesz dziesiątki podobnych nagrań. Schemat zazwyczaj ten sam: nonszalancja, zero ostrożności i nadzieja, że „jakoś to będzie”.
Zwykła głupota czy brak umiejętności?
Nie trzeba być mistrzem kierownicy, żeby wyjeżdżając ze stacji, spojrzeć w lewo, potem w prawo i dopiero wtedy włączyć się do ruchu. To nie kwestia talentu. To kwestia odpowiedzialności. Ale najwyraźniej nie każdy ją ma.
Rozmowy na Facebooku