Na miejscu pojawiła się straż pożarna, pogotowie oraz policja, a przechodnie obserwowali akcję z pobliskiego przystanku tramwajowego na skrzyżowaniu Laan van Meerdervoort i Reinkenstraat. Początkowo wyglądało to na zwykłą interwencję, jednak sytuacja szybko przerodziła się w dramatyczne starcie.
Po wyciągnięciu mężczyzn na brzeg ratownicy otoczyli ich opieką. Wówczas jeden z Polaków, ubrany jedynie w kąpielówki, nagle uderzył funkcjonariusza w twarz. Policjanci natychmiast użyli paralizatora, aby go obezwładnić, lecz agresor wstał i ponownie próbował zaatakować. Drugi z mężczyzn również stawiał opór, a świadkowie twierdzą, że usiłował nawet odebrać policjantom urządzenie. Sceny rozegrały się na oczach wielu osób i zostały nagrane telefonami komórkowymi. Na filmach słychać wulgarne okrzyki w języku polskim dobiegające z tłumu.
Policji udało się w końcu obezwładnić obu napastników. To obywatele Polski w wieku 26 i 41 lat, mieszkający w Hadze. Rzecznik tamtejszej policji podkreślił, że ataki na funkcjonariuszy i służby ratunkowe są absolutnie niedopuszczalne, a użycie paralizatora było konieczne, by powstrzymać agresję. Sprawa trafiła już do prokuratury, a zatrzymanym grożą poważne konsekwencje prawne, w tym zarzuty napaści na policjantów podczas wykonywania obowiązków służbowych.
Rozmowy na Facebooku